o 8.35 wsiedliśmy do pociągu relacji Istanbul - Ankara.
o 17.25, czyli po blisko 9 godzinach jazdy wysiedliśmy w stolicy. Mieliśmy chwilę czasu do odjazdu kolejnego pociągu, stąd rzuciliśmy się na prawdziwe tureckie kebaby....czego dość szybko pożałowaliśmy;) nie przewidzieliśmy, że w ich środku będą znajdować się cholernie pikantne papryczki! dobrze, że był Ajran (kefir) w sąsiednim sklepiku - jakoś ugasiliśmy płonące podniebienia.